Do wypadku doszło w połowie kwietnia, na jednej z głównych ulic w Świeradowie-Zdroju. Poruszający się drogą samochód zjechał do rowu i przetoczył się ze skarpy w dół. Kierowca w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala, jadąca z nim pasażerka zginęła na miejscu.
Świeradów-Zdrój znany jest z krętych uliczek i wzniesień. 15 kwietnia około godziny 14:00 w pobliżu Szkoły Podstawowej na ulicy Korczaka doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Prowadzący auto marki ford, 83-letni mieszkaniec Świeradowa-Zdroju stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu. Samochód stoczył się po skarpie i zatrzymał dopiero na pobliskich drzewach.
Na miejscu od razu pojawiła się policja, pogotowie ratunkowe oraz dwie jednostki straży pożarnej. Choć samochód znajdował się w trudno dostępnym miejscu, nie to było największym problemem. Pojazd spadając na pobliskie drzewa, uderzył również w kilka uli znajdujących się między roślinnością. Rozjuszony rój pszczół ciężko było ujarzmić, zwłaszcza, że owady wybudziły się z zimowego snu.